Przejmująca i chwytająca za serce opowieść o tym, jak dokonywała się kasata czterechsetletniego klasztoru, wypędzenie z niego zakonnic i likwidacja kościoła, połączona z jego profanacją, nad czym czuwało wojsko i pewien bardzo srogi pułkownik. Fragment opowiadania: „Zabrano nam wszystko, co było majątkiem doczesnym, dającym się spieniężyć. Zostały pamiątki, relikwie, które obca ręka mogła sprofanować. Te trzeba było w pewnym miejscu od profanacji zabezpieczyć. Robiły się więc dniami całymi...